czwartek, 6 grudnia 2012

Styl retoryczny


      Każde publiczne wystąpienie bez względu na tematykę powinno spełniać kilka podstawowych norm językowych. Zostały one sformułowane w ciągu setek lat rozwoju sztuki pięknego przemawiania, czyli retoryki. Przyjęło się wyróżniać trzy style retoryczne:

  • styl niski zwany prostym
  • styl wysoki, czyli podniosły
  • styl średni, czyli umiarkowany
Styl niski cechuje się prostota składniową, unikaniem tropów stylistycznych i oszczędnością sformułowań; Stosowany jest w trakcie dyskusji, w krótkich wyjaśnieniach mających na celu funkcję informacyjną.
Styl wysoki jest przeciwieństwem stylu prostego, odznacza się skomplikowana budową składniową, szeregiem tropów stylistycznych, wyszukanymi sformułowaniami, ozdobnym słownictwem. Używany podczas wystąpień wielkiej wagi, mający na celu wychwalanie czyichś zasług, opiewający wielkie czyny.
Styl średni znajduje się jakby pomiędzy dwoma poprzednimi: z jednej strony jest dosyć prosty, ale nie stroni od metafor i wyszukanego słownictwa, zachowując przy tym harmonię między tematyką a warstwą językową wypowiedzi. Styl umiarkowany nie może być ani zbyt potoczny, ani zbyt napuszony i patetyczny. Z tego względu tak naprawdę jest najtrudniejszy do opanowania, bo o wiele łatwiej popaść w jego skrajności, czyli zbytnie uproszczenie lub przesadną kwiecistość. przygotowanie wystąpienia w stylu średnim wymaga najwięcej czasu i uważnego namysłu.
         Świetnie ilustruje to anegdota o pewnym uczonym, którego poproszono o przygotowanie wystąpienia na temat jego badań. Zapytał, ile ono ma trwać. Dowiedziawszy się, że ma być krótkie, najwyżej 15 minut, odparł, że potrzebuje dwóch tygodni na przygotowanie się. - A gdyby miało trwać 45 minut? - zasugerowano. - Wtedy wystarczy mi tydzień - odparł - takie wygłaszam ciągle na zajęciach ze studentami. - A jeśli miałby pan mówić przez dwie godziny? - O, takie mogę wygłaszać bez przygotowania, choćby zaraz.
         Im krótsze ma być wystąpienie, tym więcej wymaga pracy jego kompozycja i strona językowa. Żadne bowiem zdanie nie może być przypadkowe, żadne słowo niepotrzebne, a każde sformułowanie przemyślane. 
Pracując nad tekstem, należy zwrócić uwagę na następujące zagadnienia:

  • poprawność - dotyczy zarówno użytych sformułowań, konstrukcji składniowych, form fleksyjnych, które muszą być zgodne z normą językową, jak i sposobu wymawiania, czyli poprawnej artykulacji głosek, właściwego akcentowania; niedopuszczalne jest, aby w przemówieniu błędnie akcentować formy czasowników trybu przypuszczającego, w których akcent przypada na trzecią lub czwartą sylabę od końca w zależności czy jest to liczba pojedyncza czy mnoga (zro-bił-bym, zro-bi-ła-bym; zro-bi-li-byś-my); 
  • jasność i przejrzystość - polega na trafnym doborze środków językowych, czyli słów, form gramatycznych, konstrukcji składniowych, które nie zawierają sformułowań np. niejednoznacznych, nieprecyzyjnych, niezrozumiałych zapożyczeń, nadmiaru słów specjalistycznych czy tak zwanych regionalizmów; wskazanie jest takie, że gdy słowo obcojęzyczne posiada polski odpowiednik, należy go zastosować, nie popisując się nagminną dzisiaj angielszczyzną, gdy nie jest to absolutnie konieczne (analizując choćby rynek pracy użyjmy raczej określenia "opiekunka do dzieci" niż "babysitter");
  • stosowność językowa - najpełniej realizuje się w zachowaniu równowagi między stylem zbyt potocznym a nazbyt wyszukanym; wypowiedź bowiem nie jest popisem elokwencji mówcy, lecz ma zostać zrozumiana przez odbiorców; zachowanie stosowności językowej wymaga umiejętnego używania synonimów, czyli wyrazów bliskoznacznych, które mogą się różnić nacechowaniem emocjonalnym, obszarem występowania (synonimy terytorialne) czy przypisaniem do środowiska (synonimy środowiskowe). Jednym słowem, stosowność językowa to inaczej zachowanie stylistycznego taktu. Z dwóch synonimów "opylić" i "sprzedać' użyjemy raczej tego drugiego, gdyż pierwszy jest zbyt potoczny. Podobnie w przemówieniu nie użyjemy słowa "uiszczać", które jest określeniem właściwym dla stylu urzędowego. Z drugiej zaś strony nie popadajmy w nadmierną kwiecistość, gdy temat dotyka życia codziennego. Omawiając warunki życia lokalnej społeczności i wpływ bezrobocia na wzrost ubóstwa nie powiemy, że "coraz więcej rodzin przygniata bagaż życiowych trosk", ale raczej: "coraz więcej rodzin nie stać na podstawowe opłaty".
  • mowa piękna i ozdobna - jakkolwiek prostota stylu jest zaletą, nie oznacza to, że całkowicie rezygnujemy z tropów i środków retorycznych; słownik terminów literackich podaje ich całe mnóstwo, od alegorii, przez hiperbole, metafory, po synekdochy i inne; od najprostszych, po najbardziej skomplikowane. Spośród najprostszych, które mogą ożywić nasze przemówienie, wystarczy choćby porównanie (które też musi być jednak przemyślane i stosowne), wyliczenie, stosowny epitet, celowe powtórzenie... Ciekawym i bardzo wskazanym jest na przykład stosowanie metonimii, czyli zamienni, gdy zamiast jednego słowa używamy innego, lecz związanego  ze słowem właściwym. O Adamie Małyszu przez wiele lat mówiono "najlepszy polski skoczek" lub "nasz najlepszy skoczek"; mówimy "czytam Sienkiewicza" zamiast "czytam powieść Henryka Sienkiewicza".  Tropem podobnym do metonimii jest peryfraza, czyli omówienie, gdy w miejsce właściwego słowa stosuje się kilkuwyrazowy opis. Jedną z najsłynniejszych peryfraz w polskiej literaturze są "z chińskich ziół ciągnione treści" Adama Mickiewicza na określenie herbaty. 



poniedziałek, 19 listopada 2012

Powitanie i apostrofy - wcale nie takie proste


       Oczywistą jest rzeczą, że najważniejsze jest meritum naszej sprawy; treść wystąpienia, listu, artykułu, rozmowy. Niemniej treść, jak każdy produkt, musi zostać jakoś opakowany i odpowiednio podany. Opakowaniem są grzecznościowe reguły językowe, zgodnie ze schematem Jakobsona, pełniące funkcję fatyczną, czyli służące nawiązaniu i podtrzymywaniu kontaktu między nadawcą a adresatem. Mieszczą się tutaj językowe sposoby zwracania się do adresata, formułowanie nagłówków, apostrofy do słuchaczy, formułki końcowe... 
       Czasami się słyszy, że zasady, które niegdyś obowiązywały w tradycyjnych formach korespondencji, nie mają racji bytu w dobie korespondencji elektronicznej. Jednak należy zadać pytanie: a dlaczego niby nie miałby obowiązywać te same reguły? Czym się różni list pisany odręcznie czy na maszynie od e-maila? Oba mają ten sam cel: powinny zostać przez kogoś przeczytane. Z czego więc miałyby wynikać inne zasady? 
        I tu i tu reguły grzeczności obowiązują. W e-mailu możemy sobie darować zapisanie daty, bo ta jest wpisywana automatycznie, ale sposób zwracania się do adresata pozostaje bez zmiany. Przede wszystkim nigdy nie należy zaczynać listu (jakiegokolwiek) od słowa "witam" (przyznam, że kiedy otrzymuję takie maile, zaczynające się od słowa "witam" od kogoś, kogo nie znam, a najczęściej są to jakieś reklamy, od razu je kasuję, nie czytając, bo to świadczy o niskim poziomie kultury językowej, skoro zatrudnia pracowników nie mających pojęcia o grzeczności). Słowo to jest zarezerwowane dla gospodarza, do którego przychodzi się w gości. Tymczasem to nadawca jest gościem u kogoś, u adresata, do którego powinien się zwrócić w stosownej formie. Jeśli jest on osobą nam nieznaną, poprawny zwrot to: Szanowna Pani lub Szanowny Pan; jeśli znamy stopień bądź funkcję adresata, wypada ją dodać, a więc Szanowny Pan Dyrektor; i dalej następuje podanie imienia i nazwiska adresata; w przypadku gdy zwracamy się do instytucji, w której nie wiemy, kto imiennie odbierze nasza korespondencję: nazwa tej instytucji (np. Wydział Gospodarki Komunalnej) i zwrot: Szanowni Państwo. 
         Zwracając się do adresata, którego znamy, ale nie jesteśmy z nim na "ty", używamy formy wołacza: Szanowna Pani, Szanowny Panie, przy czym jest grubym nietaktem dodać do niego imię, a bywa to ostatnio częste i popularne (np. Szanowna Pani Ewo). Można natomiast dodać nazwisko: Szanowna Pani Kowalska, Szanowny Panie Kowalski. Określenie "drogi" bywa dopuszczalne dopiero przy bliższej znajomości i większej zażyłości. Nigdy na stopie oficjalnej. 
          Jeżeli adresat posiada tytuł naukowy (lub pełni ważną funkcję) istotny w naszej sprawie lub też z szacunku chcemy go użyć, wówczas piszemy sam stopień naukowy bez nazwiska: Szanowna Pani Profesor, Szanowny Panie Profesorze (Dyrektorze, Prezesie...). Nie dodajemy do tego zwrotu ani nazwiska, ani tym bardziej samego imienia.
         Te same zwroty stosujemy w bezpośredniej rozmowie. Jeśli audytorium składa się z większej liczby osób, oczywiście zaczynamy swoje wystąpienie od zwrotu: Szanowni Państwo (ewentualnie, jeśli towarzystwo nie jest mieszane, może być: Szanowne Panie bądź Szanowni Panowie).
        I tutaj uwaga odnośnie pomocniczych form czasownika, kiedy chcemy szczególnie zwrócić uwagę słuchaczy na jakiś ważny aspekt, treść istotną. Może pojawić się dylemat czy używać formy 2 os. l.mn. czy też 3 os. A więc: zwróćcie Państwo uwagę na... czy raczej: zechcą Państwo zwrócić uwagę na... W zasadzie obie formy są poprawne i dopuszczalne, niemniej nie da się ukryć, że forma druga, trzecioosobowa jest bardziej grzeczna i zawiera większy ładunek szacunku. Mimo więc, że obie formy są dopuszczalne, wolę używać (i słuchać): pozwolą Państwo, że..., Państwo zauważą, że...  
        I jeszcze krótko o zwrotach końcowych. Najbardziej neutralną formą, a więc najbezpieczniejszą jest: z wyrazami szacunku (i podpis). Czasem można też dodać: z wyrazami ogromnego szacunku, przy czym rzeczywiście ów "ogromny szacunek" musi być uzasadniony wysokim  stopniem naukowym adresata, sprawowaną prze niego funkcją, zasługami, które są powszechnie znane bądź mamy osobiście tej osobie wiele do zawdzięczenia. W listach (e-mailach), które są odpowiedzią na wcześniejsze pismo, równie dobrze można napisać: z poważaniem (i podpis). Właściwie dużo zależy od charakteru korespondencji. Zwracając się z prośbą lub wyjaśnieniem, raczej użyjemy zwrotu z wyrazami szacunku lub z poważaniem. Dziękując za coś, możemy napisać z wyrazami szacunku i wdzięczności. 
       Za każdym razem zwrot końcowy zaczynamy od nowej linijki z wielkiej litery (od akapitu, czyli z wcięciem), po nim stawiamy przecinek i podpis linijkę niżej z prawej strony.

       Szanowni Państwo pozwolą, że na tym zakończę dzisiejszy odcinek kursu. 

      Z wyrazami szacunku,
                                                                                  Leo Demani

        

wtorek, 13 listopada 2012

Charakter przekazu w perswazji


      Spośród wielu sposobów formułowania wypowiedzi wpływających na skuteczność perswazji Aronson wyodrębnia pięć najważniejszych:
1. oddziaływanie na emocje odbiorcy;
2. przykład osobisty;
3. argumenty dwustronne;
4. kolejność prezentacji;
5. wielkość rozbieżności.
      Omówmy każdy z nich.
Ad. 1. Oddziaływanie na emocje odbiorcy. Mogłoby się wydawać, argumenty logiczne, odwołujące się do rozsądku powinny być bardziej skuteczne i przynosić lepsze efekty. Tak jednak nie jest, mimo że lubimy o sobie myśleć, jako o osobach rozważnych, które w podejmowaniu decyzji bardziej kierują się rozumem niż emocjami. Eksperymenty psychologiczne dowodzą, że najskuteczniejszym elementem decydującym o skuteczności perswazji, a więc mający na celu wywołanie określonej reakcji odbiorcy jest strach. Z kolei różnice w skuteczności oddziaływania samego strachu wynikają z osobowości odbiorcy: osoby z silną pozytywną oceną samych siebie zareagują na silny bodziec strachu, natomiast osoby z niską samooceną słabiej reagują na duży strach, który je obezwładnia. Niemniej przy słabszym strachu i te osoby podejmowały oczekiwane działania. Tak więc, jakkolwiek rodzaj i siła strachu ma tu znaczenie w zależności, do kogo kierujemy przekaz, jednak jego obecność w sposób widoczny wzmacnia skuteczność perswazji. jest to szczególnie istotne w przypadku, gdy chodzi o nakłonienie ludzi do podjęcia określonych działań prozdrowotnych czy zwiększających bezpieczeństwo. Samo informowanie o groźnych chorobach i ich skutkach nie nakłoni raczej nikogo do częstszych kontroli lekarskich czy unikania sytuacji zwiększających ryzyko zachorowania. Dopiero wzmocnienie tej informacji o strach spowodowany uświadomieniem, że i ja mogę zachorować wywoła pożądane postawy. Strach bywa bardzo silną motywacją szczególnie wtedy, gdy adresat ponadto otrzyma wskazówki, jak w tej sytuacji postąpić, czyli szczegółowy instruktaż działania. Dzięki niemu bowiem odbiorca poczuje się pewny, że może skutecznie strach zwalczyć i nie omieszka z tego skorzystać. Wzbudzając strach w uczniu, studencie z powodu nieopanowania konkretnej partii materiału, perspektywą niezdanego egzaminu, jeśli przy tym poinstruujemy go, co ma zrobić, aby do tego nie dopuścić (napisać pracę, wykonać te i te ćwiczenia w określonym terminie), możemy liczyć, że podejmie on działania zgodne z instrukcją.
Ad. 2. Przykład osobisty a skuteczność perswazji. Przy czym nie chodzi tu koniecznie o przykład z naszego osobistego życia, ale w ogóle o świadectwo pojedynczego człowieka, którego zaletą jest obrazowość i działanie na wyobraźnię. Możemy przeczytać wiele rankingów o najlepszych bestsellerach wydawniczych minionego roku, a i tak największy wpływ na podjęcie decyzji o przeczytaniu jednego z nich będzie miało świadectwo kogoś znajomego o przeczytanej pozycji. Tak samo największy wpływ na wybór szkoły średniej przez ucznia i jego rodziców nie mają rankingi i dane egzaminacyjne (choć większość je śledzi i się z nimi zapoznaje), ale osobista opinia kogoś, kto do konkretnej szkoły chodzi bądź niedawno ją ukończył. W opowieściach osobistych ważną zaletą jest stosowanie obrazowego języka.
Ad. 3. Argumenty jednostronne i dwustronne. Chodzi tutaj o to, czy lepiej jest  przedstawiać tylko argumenty popierające nasze stanowisko, czy też odnieść się także do argumentów strony przeciwnej.  Generalnie zasada jest taka, że jeśli zwracamy się do audytorium, które składa się osób niezdecydowanych, o niesprecyzowanym stanowisku, skuteczniej będzie zaprezentować oba stanowiska: nasze i przeciwne, zbijając argumenty przeciwne. Kiedy zaś wiemy, że słuchacze w większości są nam przychylni i brak tylko ostatecznej kropki nad "i", żeby ich przekonać, wystarczy skupić się na swoim stanowisku i je uargumentować, nie rozpraszając swojej i słuchaczy uwagi na inne sprawy.
Ad. 4. Kolejność prezentacji jest istotna w zależności od tego, kiedy słuchacze mają podjąć decyzję. Jeśli mamy do czynienia z zebraniem pracowniczym, na którym na zakończenie ma się odbyć głosowanie, to skuteczniejszy będzie mówca występujący jako ostatni, któremu sprzyjać będzie tzw. efekt świeżości. Efekt ten dodatkowo zostanie wzmocniony, gdy między kolejnymi wystąpieniami, a zwłaszcza przed ostatnim nastąpi przerwa. Jeśli natomiast głosowanie miałoby się odbyć po kilku dniach, skuteczniejszy będzie mówca pierwszy, któremu sprzyja tzw. efekt pierwszeństwa, blokujący częściowo argumenty wysuwane przez kolejnych mówców. Efekt pierwszeństwa skuteczniej się jeszcze utrwali w czasie kilku dni pozostawionym odbiorcom do namysłu przed podjęciem decyzji.
Ad. 5. Wielkość rozbieżności. Skuteczność jej zależy od stopnia wiarygodności nadawcy. Jeśli nadawca jest wysoce wiarygodny, im większa będzie rozbieżność stanowisk między nim a słuchaczem, tym skuteczniej może on wpłynąć na zmianę stanowiska czy postawy. I odwrotnie: jeśli wiarygodność nadawcy jest średnia bądź mała, uzyska większą skuteczność perswazji, gdy swoje stanowisko złagodzi, nie podkreślając nadmiernej rozbieżności. O wpływie codziennych ćwiczeń na zachowanie sprawności fizycznej skuteczniej przekona znany sportowiec  i to w starszym wieku, który na swoim przykładzie dodatkowo ową sprawność pokaże niż czynny nauczyciel wuefu. Z kolei tenże nauczyciel czy instruktorka w klubie fitness skuteczniej zachęci do codziennych ćwiczeń, jeśli na początek zasugeruje, że owe ćwiczenia nie muszą trwać dwie godziny, a zaledwie kilkanaście minut, czyli stanowisko nie będzie zbyt radykalne. Nieznany agent polisy ubezpieczeniowej skuteczniej przekona, podając najniższą z możliwych cen, np. tylko 5 zł miesięcznie niż namawiając do wykupienia polisy najdroższej o składce 20 tys rocznie.

środa, 7 listopada 2012

Skuteczna perswazja

      Oddziaływanie na odbiorcę w celu zmiany jego przekonań bądź wywołania określonej reakcji określić można jednym słowem jako PERSWAZJĘ. Występuje wiele odmian perswazji, w zależności od celu i użytych  sposobów wpływania na odbiorcę. 

      Przekonywanie zachodzi wówczas, gdy nadawca chce wywrzeć wpływ na poglądy odbiorcy. Jego skutkiem  może być zmiana poglądów lub przyjęcie poglądu, którego wcześniej nie znal, poszerzając niejako dotychczasowe granice wiedzy i przekonań odbiorcy. Dlatego też ten rodzaj perswazji występuje w nauce.
      Nakłanianie zachodzi w sytuacji, gdy nadawca chce pozyskać dla swojego poglądu jak najwięcej zwolenników. Z typową sytuacją nakłaniania mamy do czynienia  podczas prezentacji programów wyborczych i wówczas mówi się o propagandzie. Kiedy nakłanianie dotyczy zachęcenia do zakupu określonego produktu, mamy do czynienia z reklamą. Celem nakłaniania dydaktycznego zaś jest przyjęcie przez odbiorcę twierdzeń interpretujących otaczającą rzeczywistość, np. płacąc podatki okazujemy się patriotami. 
      Pobudzanie ma na celu doraźne zjednanie słuchaczy i wywołanie określonego zachowania. Pobudzanie mające cechy agitacji cechuje autorytatywność i sugestywność sformułowań, np. weź udział w wyborach, to twój patriotyczny obowiązek.
      Nakłanianie i pobudzanie najczęściej skierowane jest do większej liczby odbiorców. Z kolei przekonywanie jednakowo zachodzi wobec odbiorcy jednostkowego, kilku osób czy większego audytorium.
      Nasuwa się zasadnicze pytanie: kiedy różne formy perswazji przynoszą pożądany skutek? Jakie warunki muszą zostać spełnione, aby przynosiła oczekiwane efekty? Badania i eksperymenty opisane przez Elliota Aronsona obrazują, że nie jest obojętne kto, w jakiej sytuacji, jakimi środkami się posługuje i przed jakim odbiorcą.
       Kwestią pierwszorzędną jest wiarygodność nadawcy. Aronson dowodzi, że jednym ze skuteczniejszych sposobów zwiększenia własnej wiarygodności jest wysuwanie twierdzeń niezgodnych z własnym interesem oraz niejako udawanie, że nam wcale nie zależy na tym, aby na odbiorcę wpływać. Chcąc więc np. przekonać do skorzystania z naszego biura rachunkowego wskazane jest przyznanie, że cena usług ostatnio wzrosła lub że konkurencja jest równie dobra. Zwiększymy swoją wiarygodność, gdy rozmowa na ten temat odbywać się będzie w sytuacji niezobowiązującej, prywatnej, niejako przy okazji.
        Drugim warunkiem skuteczności perswazji jest atrakcyjność. Zasada ta z powodzeniem wykorzystywana jest w reklamach, w których do zakupu produktu namawiają znani sportowcy, aktorzy, artyści, czyli osoby powszechnie lubiane i podziwiane. Atrakcyjność własną można zwiększyć poprzez odpowiedni ubiór (schludny, elegancki wyraża szacunek wobec odbiorcy) oraz utożsamianie się z odbiorcą (np. przyznając, że kiedyś również byliśmy w podobnej sytuacji, przezywaliśmy podobne problemy, podejmowaliśmy takie same decyzje).
       Kolejne warunki zwiększające siłę perswazji wynikające z kształtu przekazu, użytych środków językowych, sposobu argumentacji będą przedmiotem następnego odcinka kursu.
        
    



niedziela, 4 listopada 2012

(Nie)rozumienia ciąg dalszy


       Kto pyta, nie błądzi? Nie zawsze. Mimo że zasadniczo pytania służą rozwianiu wątpliwości w kwestii, w której czujemy się niedoinformowani, nie jest obojętne jak, kiedy i komu, w jakich okolicznościach pytanie zadajemy. Dopiero postawienie pytania uświadomić może jak bardzo nadawca i odbiorca się nie rozumieją.
       W podstawowej klasyfikacji zdań pytających według Kazimierza Ajdukiewicza wyodrębnia się:
- pytania rozstrzygające (rozpoczynające się od partykuły "czy");
- pytania dopełniające (formułujące tzw. problemy badawcze, "dlaczego").
W nomenklaturze szkolnej mówi się o pytaniach zamkniętych i otwartych, których celem jest sprawdzenie wiedzy egzaminowanego ucznia czy studenta. Używając na co dzień różnego rodzaju pytań, nie musimy się zastanawiać, do jakiego typu należą, jednak przed zadaniem pytania powinniśmy się zastanowić, o co tak naprawdę chcemy zapytać. I czy w ogóle chcemy rzeczywiście zapytać, czy tylko w formie pytania o czymś powiedzieć (pytanie retoryczne - takie, które zawiera w sobie ukrytą odpowiedź).
        Pytania istotnie pełniące właściwą funkcję uzupełnienia, poszerzenia naszej wiedzy o czymś, powinny spełniać określone warunki:
powinny być:
- poprawne
- trafne
- zasadne
- rozstrzygalne
       Pytanie poprawne jest jednoznaczne i poszczególne jego elementy, tworzące całościową jednostkę komunikacyjną zdania, odnoszą się do rzeczywistości. Nie jest więc pytaniem poprawnym np. Czy czerwone marzenia lubią pralkę? To zdanie po prostu nie ma w języku polskim kompletnie żadnego znaczenia. Pytaniem poprawnym byłoby natomiast: Czy ten czerwony sweter podczas prania puszcza farbę? Od  odpowiedzi na to pytanie może zależeć stan naszego prania.
        Pytanie trafne jest poprawne, a ponadto ma prawdziwe założenia. Pytanie bowiem składa się z elementów wiadomych i niewiadomych oraz założeń. Pytając zakładamy, że rzeczywistość jest taka to a taka lub całkowicie inna. Obie możliwe odpowiedzi muszą być dopuszczalne. A więc na pytanie z powyższego przykładu o sweter odpowiedź może być potwierdzająca lub przecząca. Chcemy się tego własnie dowiedzieć. Weźmy przykład podawany nieraz w popularnych zagadkach logicznych: Kiedy przestanie pan bić swoją żonę? Pytanie to byłoby zasadne w przypadku osoby, która rzeczywiście bije swoją żonę, natomiast nie ma racji bytu, jest nietrafne w przypadku mężczyzny, który tego nie robi. Zadając takie pytanie wobec kogoś, kto nie zachowuje się w ten sposób, wychodzimy z fałszywego założenia, że ktoś zachowuje się tak a nie inaczej.
        Pytanie zasadne to takie, które nie tylko jest poprawne i trafne, ale dodatkowo także  zachodzi dostateczna racja jego postawienia. To znaczy dzięki odpowiedzi na nie rzeczywiście nasza wiedza zostanie pogłębiona, a rozumienie rzeczywistości stanie się pełniejsze. Dzisiejszy stan wiedzy nie uznaje za zasadne postawienie pytania: Czy Ziemia jest płaską skorupą na grzbiecie żółwia? Nauka dawno już rozstrzygnęła, że Ziemia nie jest płaska. 
        Pytanie rozstrzygalne jest wtedy, gdy spełnia powyższe trzy warunki, a ponadto jest możliwe udowodnienie prawdziwości odpowiedzi na nie. Typowym nierozstrzygalnym pytaniem jest: Czy Bóg istnieje? oraz: Co było pierwsze: jajko czy kura? Zarówno odpowiedź tak jak i nie są nie do udowodnienia w sposób całkowicie racjonalny. Jednak pytania niegdyś nierozstrzygalne dzięki rozwojowi nauki z czasem stawały się rozstrzygalne, np. Co wywołuje gruźlicę?

         Stawianie pytań wbrew pozorom wcale nie jest takie łatwe i czasem może przysporzyć dodatkowych nieporozumień. W rozmowie dotyczącej pracy reporterskiej Ryszarda Kapuścińskiego jedna z osób opowiada o jego metodzie zbierania materiałów i publikacji na temat kraju, do którego zamierzał się udać w kolejną podróż. W tym celu korzystał z bibliotek, a nawet sam miał obszerne księgozbiory, zgromadzone w miejscach, które stanowiły jego bazę wypadową, w Anglii czy USA. Miał więc, można powiedzieć, swoje prywatne spore dość biblioteki, które służyły mu za bazę informacyjną. Osoba, do której skierowany był przekaz zadaje pytanie:
- To aż taki bogaty był, że miał tyle mieszkań?

       Pytanie jest jak najbardziej poprawne. Jest także trafne, ponieważ obie odpowiedzi są jednakowo możliwe. Można nawet pokusić się o precyzyjne udowodnienie liczbowe każdej z odpowiedzi. Niemniej jest ono, w kontekście, w jakim się pojawiło, całkowicie bez sensu, ponieważ rozmija się z intencją osoby mówiącej, która poruszyła w swojej wypowiedzi zupełnie inne zagadnienie. Istotą tekstu nadawcy była kwestia metod pracy twórczej reportera, tymczasem odbiorca zinterpretował przekaz przez pryzmat innych wartości, w których na pierwszym miejscu znajduje się kwestia możliwości materialnych osoby.
       Fragment przytoczonej rozmowy uświadomił brak porozumienia między nadawcą a odbiorcą. Niemniej dla nadawcy postawione pytanie jest także informacją o tym, że odbiorca myśli innymi kategoriami i go nie rozumie. Paradoksalnie, pytanie to poszerzyło wiedzę nadawcy, a nie odbiorcy.
        Kto pyta więc nieumiejętnie, czasem zdradza, że jego myśl błądzi po manowcach. 


poniedziałek, 29 października 2012

Słuchać i rozumieć


       Zanim przejdziemy do istotnej dla nas samych umiejętności wyrażania siebie, prezentowania swoich poglądów, ujawniania emocji, oceniania rzeczywistości, najpierw musimy nauczyć się słuchać innych i rozumieć, co chcą nam zakomunikować poprzez słowa i swoje zachowania. W życiu codziennym umiejętność słuchania/rozumienia oraz wypowiadania się najczęściej odbywa się równolegle i naprzemiennie, np. w trakcie rozmowy nasza rola jako słuchającego(odbiorcy) i komunikującego (nadawcy) wielokrotnie się zmienia. Ale i w sytuacji, gdy naszym zadaniem jest wygłoszenie dłuższej mowy, napisanie pracy, zabranie głosu na zebraniu przed przystąpieniem do zadania warto uświadomić sobie, z jakim audytorium będziemy mieli do czynienia, na jaki odbiór możemy liczyć, czyli postarajmy się wczuć w rolę odbiorcy, chcąc zrozumieć jego postawę, oczekiwania, stopień przygotowania. Prelegent, mając na uwadze skuteczność wypowiedzi, musi być także uważnym obserwatorem rozumiejącym znaczenie niewerbalnego zachowania słuchaczy, którzy sygnalizują mu np. znudzenie (dyskretne ziewanie), zniecierpliwienie (spoglądanie na zegarek), zainteresowanie (skupione spojrzenia, namysł, notowanie).
        Po pierwsze więc, nauczyć się słuchać, co mówią nam inni, nie tylko poprzez słowa, ale też gestami, mimiką, nawet poprzez ubiór czy inne zachowania, jest sprawą nieodzowną, by nawiązać udany kontakt z odbiorcą (czy odbiorcami). Słuchać to znaczy słyszeć, co naprawdę ktoś mówi, a nie ulegać złudzeniu, że nam się wydaje, co do nas jest mówione. Typowy przykład niesłuchania polega na przerywaniu rozmówcy w przekonaniu, że my już dobrze wiemy, co rozmówca chce nam powiedzieć. Ponadto dla upewnienia się, czy dobrze rozumiemy, warto stosować parafrazy wypowiedzi nadawcy. Parafrazy dokonujemy głośno, pytając rozmówcę, czy o to właśnie mu chodziło. Upewniamy się też w ten sposób co do intencji mówiącego. 

      słuchać = nie przerywać + stosować parafrazy 

        Po drugie, istotną sprawą są towarzyszące nam emocje, które nie muszą być i najczęściej nie są zwerbalizowane wprost, ale ujawniają się poprzez dobór słownictwa, gesty, ton głosu. Anna, szefowa zespołu wydaje polecenie Dorocie: „Napisz raport z ostatniego zadania”. Dorota wzrusza ramionami i odpowiada: „Znowu ja? Daj komuś innemu to zadanie, niech się też wykaże”.  Anna może zignorować  zachowanie i powtórzyć polecenie, ale może też próbować właściwie zrozumieć  usłyszany komunikat. Czy Dorota odmawia wykonania zadania? Najlepiej wprost zapytać: „Czy to oznacza, że nie zrobisz tego raportu?” I tu może się okazać, że wcale nie o to chodziło Dorocie, gdyż wyjaśnia: „Napiszę, jestem w stanie to zrobić, ale nie od razu. Jestem w trakcie pisania innego projektu, który muszę skończyć we właściwym terminie”. Okazuje się, że Dorota jest rozdrażniona nałożeniem się terminów obu zadań i dlatego tak zareagowała.  Anna, rozumiejąc sytuację znajdzie lepsze rozwiązanie: może zlecić zadanie komuś innemu,  może też ustalić dłuższy termin na wykonanie zadania albo dać Dorocie kogoś do pomocy.
       Każda wypowiedź bowiem jednocześnie może pełnić kilka funkcji, które według Romana Jakobsona można sklasyfikować analogicznie według schematu aktu komunikacji zamieszczonego w części pierwszej kursu z 26 października.
        Jeśli nadawca informuje nas o otaczającej nas rzeczywistości posługując się językiem obiektywnym, nienacechowanym emocjonalnie, mamy do czynienia z funkcją informacyjną (informatywną) czy inaczej poznawczą.  Jeśli informacja wyposażona jest dodatkowo w aspekt emocjonalny, mówiący o stanie ducha nadawcy, mamy do czynienia z funkcją ekspresywną (emotywną).  Z kolei gdy nadawca stara się wpłynąć na odbiorcę, wywołując określoną reakcję, mówimy o funkcji impresywnej (konatywnej).
       W powyższym przykładzie wypowiedzi Doroty wystąpiły  te trzy funkcje jednocześnie. Dorota poinformowała bowiem, że nie jest w stanie teraz wykonać zadania (funkcja informacyjna), ujawniła swoje emocje, rozdrażnienie (funkcja ekspresywna), zasugerowała inne rozwiązanie, aby zlecić komuś innemu (funkcja impresywna). Anna mogła odczytać tylko funkcję pierwszą, interpretując ją jako odmowę wykonania polecenia i wówczas Dorotę czekałyby konsekwencje służbowe. Jednak prawdziwe rozumienie polega na umiejętności uważnego słuchania, pozwalające komunikować się skutecznie, a nie tylko powierzchownie.
       Zgodnie ze schematem Jakobsona mamy jeszcze do czynienia z funkcją fatyczną, która służy nawiązaniu i podtrzymywaniu kontaktu między nadawcą a odbiorcą. Przejawiać się może przez potakiwanie, kiwanie głową, potwierdzenie, że uważamy, krótkie słowa, jak „tak, tak”, „aha”, „co ty powiesz” itp. Na co dzień funkcję fatyczną pełnią też słowa powitania, jak „dzień dobry’, „cześć”, „halo”.  W przypadku dzieł literackich o specyficznym kształcie artystycznym na plan pierwszy wysuwa się funkcja poetycka, wynikająca z realizacji wartości estetycznej. Czytając „Pana Tadeusza” nie tylko śledzimy akcję (funkcja informacyjna), ale podziwiamy kunszt słowa autora, zachwycamy się rytmem wiersza (funkcja poetycka). Kolejnym elementem schematu aktu komunikacji jest kod językowy, którym posługują się nadawca i odbiorca.  Analizując budowę języka naturalnego, którym posługujemy się na co dzień, realizujemy funkcję metajęzykową, np. stwierdzając, że język polski należy do grupy języków fleksyjnych, w którym o funkcji składniowej wyrazu decyduje końcówka fleksyjna, a nie – jak w językach pozycyjnych – pozycja w zdaniu.


schemat funkcji komunikacyjnych według Romana Jakobsona



                               informacyjna (poznawcza)
                             (kontekst)
                                 poetycka
                              (komunikat)
ekspresywna (emotywna)   impresywna (konatywna)
           (nadawca)                                             (odbiorca)
                                 fatyczna
                              (kontakt)
                            metajęzykowa
                               (kod)



sobota, 27 października 2012

Znak - jednostka komunikacyjna


        W zasadzie, żeby sprawnie (czyli skutecznie) się komunikować z innymi, nie jest konieczna jakaś ogromna i specjalistyczna wiedza o języku. Dziecko, ucząc się porozumiewać z otoczeniem, zaczyna werbalizować swoje potrzeby i oceny poprzez osłuchiwanie się i naśladowanie dorosłych. Nie zna gramatyki, składni, fleksji, specjalistycznego nazewnictwa, a umie zbudować sensowne i zrozumiałe zdanie. W procesie nabywania komunikacyjnych kompetencji dziecko nieświadomie bywa nieraz autorem zabawnych językowych lapsusów, wynikających właśnie z nieznajomości szczegółowych zasad gramatycznych, ale szybko bywa poprawiane i szybko nabiera odpowiednich językowych nawyków. Niemniej z okresem rozpoczęcia edukacji wiedza o języku nabiera bardziej skodyfikowanych ram, a pewien zasób wiedzy jest pożądany, aby nasze kompetencje komunikacyjne stawały się coraz lepsze, to znaczy abyśmy stawali się coraz bardziej skuteczni w wyrażaniu siebie i rozumieniu innych.
       W szeroko rozumianym procesie porozumiewania się istotne jest zdefiniowanie i klasyfikacja znaków, jako elementów, przy pomocy których odbywa się wszelka interpersonalna komunikacja. Człowiek posługuje się wieloma systemami znaków, których znajomość poszerza jego komunikacyjne kompetencje. Już małe dziecko, niemowlę wykorzystuje szereg znaków, jak płacz, grymas, śmiech, których właściwe odczytanie jest warunkiem zapewnienia dziecku właściwej opieki i poczucia bezpieczeństwa. Z czasem znaki te są wysyłane coraz bardziej świadomie a ich zakres znacznie się zwiększa. W otoczeniu człowieka znajduje się szereg systemów znaków, których rozumienie jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania: kierowca musi stosować się do znaków drogowych, muzyk posługuje się systemem nut i oznaczeń na pięciolinii, lekarz odczytuje symptomy choroby, od czego zależy wybranie właściwej metody leczenia itd., itd. Można powiedzieć, że każda grupa zawodowa, każde środowisko społeczne ma swój specyficzny kod porozumiewawczy złożony z określonych znaków. Jeszcze inne znaki znajdziemy w sferze kultury, gdzie poszczególne dziedziny sztuki (film, teatr, muzyka, malarstwo) również wykształciły swoje systemy znaków. Ich rozumienie pozwala porozumiewać się nie tylko odbiorcom współczesnym, ale także odbierać komunikaty z przeszłości, czasem nawet bardzo dawnej.
         Na przestrzeni rozwoju kultury i cywilizacji pewne systemy będą zanikać,  w to miejsce powstają nowe. System emotikonek nie był znany jeszcze całkiem niedawno, a teraz stał się powszechny. Z kolei alfabet Morse`a niegdyś obowiązkowy w komunikacji morskiej, dziś wyszedł z użycia. Tak więc znaki otaczają nas wszędzie i od nas zależy, na ile będziemy je rozumieć. Czasem są to oznaki pozbawione świadomego nadawcy,  a ich sens stanie się czytelny w zależności od  wiedzy i umiejętności rozumienia odbiorcy. Mało istotny objaw chorobowy nic nie powie laikowi, za to może być ważną informacją dla lekarza.
          Odniesieniem znaków do rzeczywistości, a więc ich znaczeniem zajmuje się semantyka. Z kolei badaniem systemów znaków stworzonych przez ludzi - semiotyka. Niektórzy badacze - semiotycy kultury - uważają, że cała kultura jest systemem znakowym, w ramach którego człowiek mniej lub bardziej świadomie komunikuje się z innymi.

semantyka - nauka o relacji między znakiem a rzeczywistością

semiotyka - nauka o systemach znaków

    Czym więc jest znak i jakie można wyodrębnić jego odmiany?

ZNAK - jest to dwuelementowy  (dwuwarstowy) sposób funkcjonowania informacji:

  • nośnik informacji (obraz, gest, kolor, zjawisko atmosferyczne, wyraz, zdanie, dźwięk...) - jest to materialna warstwa znaku;
  • sama informacja - niematerialna warstwa znaku;

podstawowa klasyfikacja znaków



symptomy - inaczej oznaki, nie maja określonego i świadomego nadawcy, powstają mimowolnie, np. ciemne chmury jako oznaka zbliżającego się deszczu; są to więc znaki niecelowe, niekontrolowane, niezwrotne, jednostronne;
sygnały -  w przeciwieństwie do symptomów są celowe i kontrolowane, skierowane z myślą o odbiorcy;
apele - to sygnały asemantyczne, nie informują o rzeczywistości, lecz wyrażają pewne postawy emocjonalne, np. okrzyk bólu, zachwytu;
sygnały semantyczne - odsyłają do rzeczywistości, mają charakter ponadjednostkowy, charakteryzują się pewnym stopniem umowności w ich rozumieniu i odczytywaniu; dzielą się na:
obrazy - których kształt wynika z podobieństwa między znakiem a treścią, np. przekreślony papieros jako zakaz palenia;
sygnały arbitralne - nie ma związku miedzy kształtem znaku a jego treścią, np. zielone światło jako zezwolenie na przejazd czy przejście;
arbitralne z kolei dzielą się na:
jednoklasowe - co oznacza, że ich połączenie nie tworzy nowej jakości znaczeniowej; nadal każdy znak znaczy to samo każdy z osobna; takim zbiorem znaków są znaki drogowe; tworzą systemy zamknięte o określonej liczbie znaków; są niepodzielne i niełączliwe;
dwuklasowe - połączenie kilku znaków tworzy nową jakość znaczeniową, np. z zestawienia poszczególnych wyrazów powstaje zdanie, które znaczy coś więcej niż tylko suma znaczeń poszczególnych słów; ponadto są to systemy otwarte, wciąż się rozbudowujące; znaki wchodzące w skład systemu dwuklasowego są ułożone hierarchicznie, bowiem z mniejszych znaków (np. głosek) powstają większe (morfemy, wyrazy), z kolei z tych większych (wyrazy) jeszcze bardziej skomplikowane (zdania i wypowiedzenia);'
na szczycie klasyfikacji znaków znajdują się znaki fonemowe i bezfonemowe:
bezfonemowe - jedynym znanym takim systemem dwuklasowych znaków bezfonemowych jest jak dotąd taniec pszczół, przy pomocy którego owady potrafią przekazać informację o trasie, którą trzeba przebyć, aby dolecieć do nowego obszaru kwiatowego; badania prowadzone nad językiem waleni, w tym pewnych gatunków delfinów być może niedługo pozwolą stwierdzić, że i one posługują się systemem o dwuklasowym stopniu skomplikowania;
fonemowe - tylko naturalny język człowieka spełnia warunki fonemowe, czyli podstawową jednostką znaczeniową w tym systemie jest fonem - najmniejsza cząstka dźwiękowa, które tworzą warianty głosek, sylab itd.


piątek, 26 października 2012

Warunki dobrej komunikacji


      Na początku wypada przypomnieć, co składa się na akt komunikacji interpersonalnej. Określone elementy aktu komunikacji tworzą sytuację komunikacyjną, w jakiej znajdujemy się codzienne, przyjmując rolę bądź nadawcy, bądź odbiorcy komunikatu.

schemat aktu komunikacji

komunikat
kod
  nadawca                kontekst            odbiorca                       
kontakt
kanał

Nadawcą jest autor komunikatu, a jego odbiorcą osoba, do której komunikat zostaje skierowany. W życiu przyjmujemy wielokrotnie rolę raz jednego, raz drugiego.  Nadawca i odbiorca muszą porozumiewać się tym samym kodem, czyli językiem dla obu zrozumiałym, w którym zostaje przekazana informacja o pewnym wycinku rzeczywistości, czyli kontekście.  Informacja ta przyjmuje kształt określonego komunikatu, np. przemówienie, list, książka, wiersz, polecenie itd. Między nadawcą a odbiorcą zostaje nawiązany określony kontakt: podczas rozmowy jest to kontakt bezpośredni, natomiast podczas przekazu pisanego (list, książka, e-mail) będzie to kontakt pośredni. Informacja zaś dociera do odbiorcy poprzez określony kanał, jak np. druk, pismo odręczne, fale dźwiękowe, przekaz elektroniczny.
       W podstawowym rozróżnieniu podaje się dwie odmiany komunikacji międzyludzkiej: werbalną i niewerbalną. W odniesieniu do codziennego bezpośredniego kontaktów interpersonalnych  Elliot Aronson mówi  o komunikowaniu się efektywnym, którego warunkami są:
·         bezpośrednie sprzężenie zwrotne, czyli otwartość wyrażania się w sytuacji, która tego wymaga, zwłaszcza w odniesieniu do naszych uczuć;
·         nastawienie na ekspresywność, czyli ujawnianie własnych uczuć zamiast oceniania drugiego człowieka;
·         budowanie relacji opartych na zaufaniu, w których szczerość nie będzie wykorzystywana przeciwko drugiej osobie.
I właśnie w odniesieniu do werbalnej za podstawowy jej warunek uznaje się skuteczność. Warunkami skutecznej komunikacji są:  wiarygodność, kompetencja, atrakcyjność formy.

             komunikacja międzyludzka


 werbalna                  niewerbalna
 - wiarygodna             - mowa ciała (mimowolna)
 - kompetentna           - symboliczna (np. kolor kwiatów)
 - atrakcyjna              - gesty intencyjne (zachowania, np. ukłon)

Trzy wymienione warunki komunikacji werbalnej pozwalają osiągnąć jej skuteczność. Najpierw trzeba sobie uświadomić, co one oznaczają i jakiego wymagają od nas zaangażowania.

Wiarygodność jest wypadkową posiadanej przez nas wiedzy, czyli orientacji w zakresie przekazywanej w akcie komunikacji informacji. Oczywiście źródła owej wiedzy mogą być różne: profesjonalne studia, życiowe doświadczenie bądź oparcie się na wiedzy innych w postaci poznanych źródeł naukowych, badań itp.
Kompetencja może być  mylona z wiedzą, ale oznacza coś innego. Jest ona związana z umiejętnością nadawcy do przekazywania posiadanej wiedzy. Ważną rolę odgrywają tutaj kompetencje językowe, czyli zdolność precyzyjnego i jasnego formułowania myśli, przy czym w zależności od formy komunikatu (pismo lub mowa) owe umiejętności mogą być wykorzystywane kompleksowo lub tylko niektóre. Oczywistą jest rzeczą, że w przypadku wygłaszania mowy przed audytorium słuchaczy (czy nawet w zwykłej rozmowie) w ramach kompetencji językowych pojawi się także umiejętność stosowania mowy ciała, gestów, spojrzenia, a nawet odpowiedniego stroju.
Atrakcyjność formy przekazu, czyli kształtu komunikatu to szereg czynników dostosowanych od rodzaju informacji, założonego celu wypowiedzi, adresata oraz okoliczności. W przypadku dłuższej wypowiedzi ważna rolę odgrywają tutaj środki retoryczne, językowe środki perswazyjne, uatrakcyjnienie przekazu różnego rodzaju nowoczesnymi środkami wizualizacyjnymi, np. prezentacja multimedialna, pokaz.


 wiarygodność + kompetencja + atrakcyjność = skuteczność

 wiedza + umiejętności + kształt przekazu = efekt