niedziela, 4 listopada 2012

(Nie)rozumienia ciąg dalszy


       Kto pyta, nie błądzi? Nie zawsze. Mimo że zasadniczo pytania służą rozwianiu wątpliwości w kwestii, w której czujemy się niedoinformowani, nie jest obojętne jak, kiedy i komu, w jakich okolicznościach pytanie zadajemy. Dopiero postawienie pytania uświadomić może jak bardzo nadawca i odbiorca się nie rozumieją.
       W podstawowej klasyfikacji zdań pytających według Kazimierza Ajdukiewicza wyodrębnia się:
- pytania rozstrzygające (rozpoczynające się od partykuły "czy");
- pytania dopełniające (formułujące tzw. problemy badawcze, "dlaczego").
W nomenklaturze szkolnej mówi się o pytaniach zamkniętych i otwartych, których celem jest sprawdzenie wiedzy egzaminowanego ucznia czy studenta. Używając na co dzień różnego rodzaju pytań, nie musimy się zastanawiać, do jakiego typu należą, jednak przed zadaniem pytania powinniśmy się zastanowić, o co tak naprawdę chcemy zapytać. I czy w ogóle chcemy rzeczywiście zapytać, czy tylko w formie pytania o czymś powiedzieć (pytanie retoryczne - takie, które zawiera w sobie ukrytą odpowiedź).
        Pytania istotnie pełniące właściwą funkcję uzupełnienia, poszerzenia naszej wiedzy o czymś, powinny spełniać określone warunki:
powinny być:
- poprawne
- trafne
- zasadne
- rozstrzygalne
       Pytanie poprawne jest jednoznaczne i poszczególne jego elementy, tworzące całościową jednostkę komunikacyjną zdania, odnoszą się do rzeczywistości. Nie jest więc pytaniem poprawnym np. Czy czerwone marzenia lubią pralkę? To zdanie po prostu nie ma w języku polskim kompletnie żadnego znaczenia. Pytaniem poprawnym byłoby natomiast: Czy ten czerwony sweter podczas prania puszcza farbę? Od  odpowiedzi na to pytanie może zależeć stan naszego prania.
        Pytanie trafne jest poprawne, a ponadto ma prawdziwe założenia. Pytanie bowiem składa się z elementów wiadomych i niewiadomych oraz założeń. Pytając zakładamy, że rzeczywistość jest taka to a taka lub całkowicie inna. Obie możliwe odpowiedzi muszą być dopuszczalne. A więc na pytanie z powyższego przykładu o sweter odpowiedź może być potwierdzająca lub przecząca. Chcemy się tego własnie dowiedzieć. Weźmy przykład podawany nieraz w popularnych zagadkach logicznych: Kiedy przestanie pan bić swoją żonę? Pytanie to byłoby zasadne w przypadku osoby, która rzeczywiście bije swoją żonę, natomiast nie ma racji bytu, jest nietrafne w przypadku mężczyzny, który tego nie robi. Zadając takie pytanie wobec kogoś, kto nie zachowuje się w ten sposób, wychodzimy z fałszywego założenia, że ktoś zachowuje się tak a nie inaczej.
        Pytanie zasadne to takie, które nie tylko jest poprawne i trafne, ale dodatkowo także  zachodzi dostateczna racja jego postawienia. To znaczy dzięki odpowiedzi na nie rzeczywiście nasza wiedza zostanie pogłębiona, a rozumienie rzeczywistości stanie się pełniejsze. Dzisiejszy stan wiedzy nie uznaje za zasadne postawienie pytania: Czy Ziemia jest płaską skorupą na grzbiecie żółwia? Nauka dawno już rozstrzygnęła, że Ziemia nie jest płaska. 
        Pytanie rozstrzygalne jest wtedy, gdy spełnia powyższe trzy warunki, a ponadto jest możliwe udowodnienie prawdziwości odpowiedzi na nie. Typowym nierozstrzygalnym pytaniem jest: Czy Bóg istnieje? oraz: Co było pierwsze: jajko czy kura? Zarówno odpowiedź tak jak i nie są nie do udowodnienia w sposób całkowicie racjonalny. Jednak pytania niegdyś nierozstrzygalne dzięki rozwojowi nauki z czasem stawały się rozstrzygalne, np. Co wywołuje gruźlicę?

         Stawianie pytań wbrew pozorom wcale nie jest takie łatwe i czasem może przysporzyć dodatkowych nieporozumień. W rozmowie dotyczącej pracy reporterskiej Ryszarda Kapuścińskiego jedna z osób opowiada o jego metodzie zbierania materiałów i publikacji na temat kraju, do którego zamierzał się udać w kolejną podróż. W tym celu korzystał z bibliotek, a nawet sam miał obszerne księgozbiory, zgromadzone w miejscach, które stanowiły jego bazę wypadową, w Anglii czy USA. Miał więc, można powiedzieć, swoje prywatne spore dość biblioteki, które służyły mu za bazę informacyjną. Osoba, do której skierowany był przekaz zadaje pytanie:
- To aż taki bogaty był, że miał tyle mieszkań?

       Pytanie jest jak najbardziej poprawne. Jest także trafne, ponieważ obie odpowiedzi są jednakowo możliwe. Można nawet pokusić się o precyzyjne udowodnienie liczbowe każdej z odpowiedzi. Niemniej jest ono, w kontekście, w jakim się pojawiło, całkowicie bez sensu, ponieważ rozmija się z intencją osoby mówiącej, która poruszyła w swojej wypowiedzi zupełnie inne zagadnienie. Istotą tekstu nadawcy była kwestia metod pracy twórczej reportera, tymczasem odbiorca zinterpretował przekaz przez pryzmat innych wartości, w których na pierwszym miejscu znajduje się kwestia możliwości materialnych osoby.
       Fragment przytoczonej rozmowy uświadomił brak porozumienia między nadawcą a odbiorcą. Niemniej dla nadawcy postawione pytanie jest także informacją o tym, że odbiorca myśli innymi kategoriami i go nie rozumie. Paradoksalnie, pytanie to poszerzyło wiedzę nadawcy, a nie odbiorcy.
        Kto pyta więc nieumiejętnie, czasem zdradza, że jego myśl błądzi po manowcach. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz